„ Urodziłeś się z potencjałem.
Urodziłeś się z dobrocią i zaufaniem.
Urodziłeś się z ideałami i marzeniami.
Urodziłeś się ze wspaniałością.
Urodziłeś się ze skrzydłami.
Pełzanie nie jest twoim przeznaczeniem, więc nie rób tego.
Masz skrzydła. Naucz się ich używać i leć .”
– Rumi
Zajrzyj w głąb siebie, a odkryjesz swój potencjał
Głęboko wierzę, że przychodząc na świat nie jesteśmy jak czyste kartki niezapisanej księgi, bowiem kiełkujemy z nasiona prawdy, dobroci, miłości i zaufania. Rodzimy się z kwiatu ideałów, aby w pełni zrealizować swój potencjał. Jesteśmy małą, doskonałą i piękną wewnętrznie istotą, podobnie jak krucha i delikatna Calineczka. Nosimy w sobie światło, którego blask rozjaśnia wszystko wokół nas, gdy żyjemy pełnią życia, mając odwagę, aby podążać za tym, co podpowiada nam serce.
Dlaczego zatem niesieni prądem życia tak często o tym zapominamy? Dlaczego wątpimy w siebie, swoje przekonania, i tracąc dziecięcą radość, nie pozwalamy w pełni rozbłysnąć naszemu wewnętrznemu światłu?
Czy godząc się na życie według wyobrażeń innych możemy być naprawdę szczęśliwi?
Przecież będąc Calineczką, nie można stać się żabą, chrabąszczem, ani tym bardziej kretem.
Dlaczego zatem wiedzę o sobie czerpiemy z opinii, czy wyobrażeń innych o tym, co mądre i właściwe dla nas? Dlaczego na siłę dostosowujemy się do kwestionującego naszą osobę otoczenia, a strach przed odrzuceniem i brakiem akceptacji odbiera nam odwagę do życia w wolności, bycia sobą i podążania za naszymi marzeniami?
Jak często inni podcinają nam skrzydła, lub, podobnie jak kret Calineczkę, krytykują naszą tęsknotę do kwiatów, ciepła i słońca, twierdząc, że światło nie istnieje, a nawet jeśli istnieje, to oślepia, choć sami nigdy go nie widzieli?
Czynią to, gdyż odwaga innych budzi w nich strach, podkopując pewność co do słuszności podjętych przez nich wyborów, a także ugruntowane wyobrażenie o tym, jak żyć. Być może brakuje im odwagi, aby samemu podążyć za tym, co dyktuje im serce.
Czy zamiast pozwolić się wtłoczyć w ramy schematycznej egzystencji i pozornej akceptacji, nie lepiej zajrzeć w głąb siebie i odszukać skrywane głęboko wewnątrz dziecięce marzenia?
Moim zdaniem warto, bowiem nasze serce i intuicja wskażą nam to, kim naprawdę chcemy być. I jeśli tylko zbierzemy się na odwagę by za nimi podążyć, to z pewnością doświadczymy cudu. Po zimie nastanie wiosna, a wraz z nią pojawi się jaskółka, która wzleci, zabierając nas ze sobą do krainy kwiatów i słońca. Odnajdziemy nasze miejsce na ziemi, gdzie pośród właściwych osób, odkryjemy swój potencjał. Wówczas wyrosną nam skrzydła.
Jednakże to do nas należy pierwszy krok i decyzja, czy chcemy wyruszyć w tę podróż. Bowiem szczęście i los sprzyja odważnym i zdecydowanym, zaś okazje, szanse i pomocni ludzie pojawiają się wtedy, kiedy wykazujemy otwartość i gotowość do podjęcia działania.
Działanie to wielu ludzi nazywa ryzykiem. Czy nie jest to jednak tylko kwestia percepcji, a większym ryzykiem nie jest właśnie bierne poddanie się temu, co przynosi los, żyjąc w poczuciu rezygnacji i niespełnienia?
Dlatego mimo wszystko warto posłuchać głosu serca. Ono wie, kim tak naprawdę chcesz być.
Artykuł ukazał się w magazynie „Piórko”.
Cały numer gazety do pobrania na stronie wydawnictwa Imagination Corner.