Oto jest Czesław.
Poznajcie proszę Czesława. Właśnie napisał powieść dla dzieci i postanowił ją wydać w postaci drukowanej, pięknie zilustrowanej książki. Szuka więc ilustratora, który nie tylko stworzy do niej ilustracje, ale przede wszystkim odda niezwykły klimat tej opowieści.
Czesław wie (a przynajmniej się domyśla), że proces przygotowania książki do druku składa się z kilku, wzajemnie powiązanych ze sobą etapów i trzeba się do niego odpowiednio przygotować.
Na początek wpisał więc w Google hasło: “ilustracje do książki dla dzieci”, z zaciekawieniem przeczytał kilka znalezionych na ten temat artykułów (np. Jak wybrać najlepszego ilustratora do stworzenia ilustracji na zamówienie?), przejrzał portfolio różnych ilustratorów, a następnie wybrał dwóch, których prace i styl najbardziej mu się spodobały. Napisał do nich maila z krótkim opisem najważniejszych informacji dotyczących projektu i propozycją bezpośredniej rozmowy telefonicznej, podczas której opowie o swoich oczekiwaniach i poda więcej szczegółów. Z kolei ilustrator dopyta wtedy Czesława o kilka rzeczy i, gdy otrzyma wszystkie niezbędne informacje, po około 1-2 dniach poda mu szacunkową wycenę projektu oraz ogólne zasady współpracy. Dzięki temu Czesław dokona wyboru tego artysty, który najbardziej mu odpowiada – nie tylko z powodu stylu ilustracyjnego, w jakim tworzy, ale także profesjonalizmu i sposobu komunikacji.
Po wyborze ilustratora i ostatecznym (mailowym) potwierdzeniu wszystkich niezbędnych szczegółów (takich jak np. deadline, sprawy techniczne związane ze składem książki, liczba i rodzaj ilustracji oraz elementów ilustrowanych, etapy realizacji projektu) Czesław otrzyma umowę precyzującą wszystkie ważne kwestie, podpisze ją i wpłaci zaliczkę. A ilustrator przystąpi do pracy nad projektem.
Potrzebujesz ilustracji? Bądź jak Czesław! 🙂
Być może zastanawiasz się, dlaczego w ogóle przedstawiam Ci Czesława. Robię to dlatego, że jest to wymarzony klient ilustratora. Człowiek konkretny, zdecydowany, wiedzący czego chce i umiejący to wyartykułować. Docenia wiedzę i umiejętności, których potrzebuje, zwłaszcza, gdy sam ich nie posiada. Szanuje czas i pracę innych ludzi, której jakość i profesjonalizm przedkłada ponad „taniość”.
Piszę o tym, ponieważ, tak samo jak w każdej innej profesji, tak i w branży ilustratorów, zdarzają się klienci, z którymi być może nie warto pracować i sytuacje, które powinny zwrócić naszą uwagę, a przynajmniej powinna zaświecić nam się czerwona lampka.
Oto kilka z nich:
1. Pytanie “Po ile ilustracja?”
W jednym z artykułów wyjaśniam, że tego typu pytanie można porównać do:
– “Dzień dobry! Planuję zakup samochodu w średniej klasie. Myślę o modelu X. Ile on kosztuje?“
Mało prawdopodobne, że po zadaniu takiego pytania po prostu usłyszysz konkretną cenę np.:
– „Acha, model X ? Jak tak, to 42.999 zł”
Bo sedno zawsze tkwi w szczegółach
Aby podać cenę stworzenia kompletu ilustracji do książki, trzeba znać szczegółowe wytyczne dotyczące projektu. Przecież to właśnie cena całości pracy i wygląd końcowy całej publikacji (włączając w to również okładkę) powinien najbardziej interesować klienta, a nie cena pojedynczej ilustracji za sztukę – zresztą i ta, gdyby chcieć ją osobno wycenić, zależałaby od wielu różnych czynników.
Są to np.:
- format docelowy i wynikająca z niego liczba stron książki
- tematyka i styl ilustracji
- format, ilość i rodzaj potrzebnych ilustracji
- ilość dodatkowych elementów ilustrowanych
Niestety, tak jak w każdej innej profesji, tak i w przypadku ilustracji, sedno tkwi w szczegółach. Dlatego, aby ilustrator mógł rzetelnie wycenić cały zakres prac, potrzebuje wiedzieć trochę więcej, niż mogłoby się wydawać 🙂 Pisałam o tym tutaj: 5 pytań, które powinien zadać Ci ilustrator, tutaj: Ilustracja do książki: co musisz wiedzieć, zanim ją zlecisz? i tutaj: Co ma wpływ na cenę ilustracji na zamówienie?.
Gdy pyta osoba prywatna …
Lakoniczne pytanie “Po ile ilustracja?”, zadawane przez osobę prywatną, która wydaje pierwszą w życiu książkę, nie powinno aż tak bardzo dziwić. Osoba ta prawdopodobnie nie ma pełnej wiedzy na temat procesu składu książki, przygotowania jej do druku, sposobu pracy ilustratora, ani tym bardziej ilości czasu, czy umiejętności potrzebnych do wykonania naprawdę pięknej ilustracji.
Gdy pyta osoba „z branży”…
W przypadku poważnego wydawnictwa, agencji reklamowej, czy innego podmiotu, który ma już doświadczenie komercyjne z tworzeniem rzeczy, których częścią są ilustracje, takie pytanie powinno zapalić w głowie ilustratora czerwoną lampkę. Taka firma ma przecież świadomość z czym wiąże się skład i przygotowanie książki do druku, na czym polega praca ilustratora, jaka jest jego rola w całym procesie oraz ile czasu może zajmować stworzenie ilustracji w określonym stylu . Doskonale więc wie, że zbyt lakoniczny opis projektu, sprowadzony w zasadzie do hasła “Po ile ilustracje do krótkiej bajki?” jest niewystarczający, by udzielić komukolwiek wiążącej wyceny, a przynajmniej nie takiej, która będzie odzwierciedlać faktyczny nakład pracy ilustratora oraz łączny czas poświęcony przez niego na dany projekt. Wie również, że pominięcie pewnych kwestii na etapie wyceny może doprowadzić do znacznego jej zaniżenia, co spowoduje, że ilustrator spędzi nad projektem nie miesiąc, a np. dwa, co wpłynie negatywnie nie tylko na jego morale, ale także na inne projekty, które realizuje, opóźni ich wykonanie i zachwieje jego reputacją w oczach innych klientów (ewentualnie sprawi, że będzie on pracował po nocach by dopiąć wszystkie projekty w terminie, co z pewnością odbije się na jego zdrowiu).
Taki sposób zadawania pytań może być więc sygnałem, że zlecenie na wykonanie ilustracji jest przez klienta traktowane podobnie jak kupno jabłek na kilogramy, że szuka on po prostu „taniej” oferty, a cena to jedyny wyznacznik wyboru ilustratora. Może być, chociaż oczywiście nie musi.
2. Nieznajomość stylu i portfolio ilustratora
Czasami już po kilku zdaniach można się zorientować, czy nasz rozmówca dokonał świadomego wyboru ilustratora, do którego dzwoni, czy też może po prostu robi tzw. „research” – badanie rynku celem znalezienia „najtańszej oferty”. Jeśli więc okazuje się, że nie zadał sobie trudu, by przygotować się do rozmowy z ilustratorem, a nawet nie widział jego ilustracji, ani portfolio, nie potrafi powiedzieć co mu się podoba, jakie elementy są dla niego ważne i jakiego efektu „artystycznego” oczekuje, to nie jest to dobry znak.
A gdyby tak porównać kilku ilustratorów?
Jeśli w czasie rozmowy klient koncentruje się wyłącznie na aspektach nieartystycznych np. na terminie i cenie, zupełnie pomijając inne aspekty np. wizję efektu końcowego, może to oznaczać, że wysłał masowo maile lub zadzwonił do 50 różnych ilustratorów, tylko po to, aby ich “porównać”.
Mam złą wiadomość: nie da się porównać ilustratorów.
To trochę tak, jakby po kolei zadzwonić do wokalisty zespołu rockowego, zespołu disco polo, gwiazdy muzyki pop, śpiewaczki wykonującej arie operowe oraz muzyka jazzowego i zapytać ich wszystkich za ile wystąpią na organizowanej przez Ciebie imprezie. Następnie porównać ceny i dokonać wyboru najtańszej z opcji. Przecież w końcu to muzyka i to muzyka…
A jednak … niezupełnie. W każdym z tych przypadków osiągniesz zupełnie inny efekt.
Jeden zespół zapewni Ci publiczność, która potrzebuje po prostu lekkiej rozrywki. Inny dostarczy wzruszenia i podniosłej atmosfery, by np. sięgnąć „po portfel” w czasie imprezy charytatywnej. Jeszcze inny przyciągnie koneserów tzw. „ambitnej” muzyki i sprawi, że ludzie poczują się po prostu wyjątkowo. Wszystko zależy więc od charakteru imprezy, jej uczestników, i tego, co chcesz osiągnąć poprzez zatrudnienie na niej tego konkretnego artysty. Koszt za występ z pewnością zależeć będzie także od ilości artystów w zespole, kosztów ich podróży, a także sprzętu, który trzeba będzie wynająć, by zespół mógł zagrać.
Bo każdy ilustrator to coś innego.
Podobnie jest z ilustratorami. Każdy z nich ma inny styl, inny sposób pracy, a nawet inną tematykę, w której czuje się swobodnie i w której osiąga świetne, ponadprzeciętne rezultaty. Prace różnych ilustratorów wywołują także inne efekty i inne emocje. Jeśli potrzebujesz ilustracji do powieści fantasy, powinieneś szukać ilustratora, który wykonuje właśnie tego typu prace, a nie kierować zapytania na oślep np. do kogoś, kto specjalizuje się w infografice, czy ilustracji modowej.
Kieruj się tematyką i stylem ilustracji
Z określonego rodzaju rodzaju tekstu i tematyki wynika często (choć nie zawsze) pewien określony styl ilustracyjny. Przekonanie, że ilustrator to robot, który „od ręki” rysuje wszystko, na dowolny temat, w dowolnym stylu i technice jest błędne. Dlatego kieruj swoje zapytania tylko do tych ilustratorów, którzy tworzą swoje prace w tematyce i stylu, który Cię interesuje.
Pamiętaj, że nie ma sensu porównywać ceny ilustracji w różnych stylistykach i o różnym stopniu szczegółowości np. uproszczonej ilustracji w stylu kreskówkowym z ilustracją w stylu baśniowo-realistycznym, o dużej liczbie szczegółów, postaci i dosyć skomplikowanej scence, gdyż są to zupełnie różne style i zupełnie różny nakład pracy.
Przykłady prac zamawianych u ilustratorów, które mogą znacząco różnić się stylem, stopniem realizmu, ilością szczegółów oraz nakładem pracy:
- ilustracje botaniczne – używane do encyklopedii, zapewniające fotorealistyczne odwzorowanie roślin;
- ilustracje modowe – w wielu różnych stylach i technikach;
- ilustracje reklamowe, biznesowe i infografiki;
- ilustracje do powieści fantasy (np. w stylistyce “Władcy Pierścieni”);
- ilustracje komiksowe (np. stylistyka typu “Kajko i Kokosz”, czy “Batman”)
- ilustracje kreskówkowe tzw. memy (np. w stylu Andrzeja Mleczko, czy “Ptaszek Staszek”)
- ilustracje do bajek dla najmłodszych dzieci (np. “Pszczółka Maja”, “Smerfy”)
- ilustracje w stylu disneyowskich księżniczek;
- ilustracje w stylu baśniowo-realistycznym, z elementami realizmu magicznego, bądź metaforyczne, takie jak moje;
- ilustracje piórkiem w stylu Jana Marcina Szancera;
- ilustracje do kryminałów i powieści dla dorosłych (uproszczone, mocno symboliczne, bądź wręcz przeciwnie dosyć szczegółowe),
- ilustracje do gier – w różnych stylach
Jak widzisz, istnieje wiele różnych tematów i wiele różnych stylów, a nawet wiele różnych stylów w ramach tego samego tematu (typowym przykładem jest tu ilustracja dziecięca). Jeśli więc planujesz zlecić wykonanie ilustracji, to zapewniam Cię, że nie ma sensu pisać do przypadkowych ilustratorów z pytaniem „Po ile ilustracja?” tylko po to, aby porównać ceny. Bo one są zwyczajnie nieporównywalne.
Więcej moich prac znajdziesz w moim portfolio.
Traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany
Dlatego… bądź jak Czesław.
Zajrzyj do portfolio ilustratora i sprawdź, czy to jest właśnie ten styl, którego szukasz. Poświęć chwilę, by przygotować się do rozmowy i wtedy pisz, dzwoń, pytaj o ceny i wszystko, czego potrzebujesz.
Pokaż ilustratorowi, że poważnie traktujesz zarówno swój projekt, jak i jego samego, a także, że szanujesz jego pracę i czas. Zapewniam Cię, że on na pewno to dostrzeże, a wówczas możesz liczyć na ogromne zaangażowanie, owocną współpracę i efekt końcowy w postaci wspaniałych ilustracji, którymi będziesz się cieszyć latami! Gdy ilustrator zauważy, że zapoznałeś się z jego stylem, twórczością, ilustracjami i doceniasz to, co w nich tak niezwykłe, od razu urosną mu skrzydła, które wykorzysta, by wzlecieć ku jak najwyższej jakości pracy – dla Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie
Artykuł jest częścią serii „Okiem Ilustratora”:
-
Ile kosztuje ilustracja na zamówienie?
-
Ilustracja do książki: co musisz wiedzieć, zanim ją lecisz?
-
Piękna ilustracja do książki dla dzieci – jak powstaje i dlaczego jest ważna?
-
Ilustracje, obrazy, zdjęcia – jak na nas wpływają.
-
Jak wybrać najlepszego ilustratora do stworzenia ilustracji na zamówienie?
-
Do czego przydają się ilustracje?
-
Dlaczego kochamy baśniowe ilustracje?
-
Powiedz mi, czego chcesz, a ja…
-
Co ma wpływ na cenę ilustracji na zamówienie?
-
Ty też możesz być pierwszym człowiekiem, który to robi
-
Oryginał czy kopia obrazu lub ilustracji? Co wybrać?
-
Jak stworzyć piękną ilustrację?
-
5 pytań, które powinien zadać Ci ilustrator
-
Potrzebujesz ilustracji? Bądź jak Czesław.
-
Czy istnieje coś takiego, jak wrodzony talent artystyczny?
-
Dlaczego nie wykonuję bezpłatnych ilustracji “próbnych” lub „testowych”?