Wyobraź sobie, że potrzebujesz jakiejś usługi …
Wyobraź sobie, że właśnie nabyłeś mieszkanie i chciałbyś kupić do niego nową kuchnię – taką robioną na wymiar. Po prostu kuchnię twoich marzeń. Idziesz więc do studia projektowania mebli kuchennych, którego przykładowe realizacje tak Cię zachwyciły.
Rozmawiasz z Panią około 2 godzin, podajesz jej przybliżone wymiary pomieszczenia, opowiadasz o tym, co jest dla Ciebie ważne, jakie mechanizmy chciałbyś zastosować. Wspólnie przeglądacie katalogi z dostępnymi frontami i blatami. W końcu prosisz o wykonanie projektu całości kuchni. Umawiasz się na szczegółowy pomiar pomieszczenia, po którym projektant przygotuje dla Ciebie wizualizację zgodnie z Twoimi wytycznymi.
W końcu otrzymujesz projekt i odpowiadasz:
– „Hmm, muszę się jeszcze zastanowić. W sumie to nie wiem, czy chcę wydać aż tyle. A może by jednak zrobić meble brązowe, a nie białe? Mam psa i boję się, że będą mi się brudzić… ”
Jak sądzisz, jaka byłaby reakcja projektanta? Czy w ogóle zgodziłby się poświęcić Ci swój czas, wykonać dla Ciebie pomiary pomieszczenia i projekt kuchni bez wynagrodzenia, w sytuacji gdy finalnie nie skorzystasz u niego z usługi? Z moich doświadczeń wynika, że nie. Takie projekty są płatne lub wchodzą w zakres kompleksowej usługi.
A co by było, gdyby jakaś klientka zadzwoniła do salonu fryzjerskiego z prośbą o umówienie terminu na wykonanie „próbnej” fryzury ślubnej mówiąc:
– “Proszę mi dzisiaj ułożyć próbną fryzurę ślubną, a jak mi się spodoba, to zamówię sobie taką na ślub i wtedy zapłacę.”
Czy któryś fryzjer zgodziłby się na taką propozycję? Nie sądzę. Owszem – istnieje coś takiego jak „próbna” fryzura ślubna, jednak jej celem nie jest test kompetencji fryzjera, lecz upewnienie się przez pannę młodą, że to właśnie taką fryzurę chce. Co ważne: oczywiście jest to usługa płatna. Dlaczego? Tego chyba nie musze pisać 🙂
Po co są zatem próbne prace?
„Próbne” prace (bądź projekty wstępne) nie są po to, aby udowadniać komukolwiek swoje kompetencje, tylko po to, żeby klient, który nie ma pewności, czego w ogóle chce, mógł doprecyzować swoje oczekiwania. Powinny być one jednak wykonywane odpłatnie.
Od wyboru specjalisty, z którego usług chcemy skorzystać jest portfolio. To ono daje nam pogląd jakiego poziomu usług, stylu i jakości możemy się spodziewać.
No właśnie, a jak ma się to do ilustracji lub projektowania składu publikacji?
Kiedyś otrzymałam wiadomość od dużego i znanego wydawnictwa, do którego wysłałam wcześniej swoje portfolio. Ponieważ maila napisała do mnie osoba decyzyjna i odpowiedzialna za nadzór nad procesem powstawania książek, wzięłam to za dobrą monetę, zwłaszcza, że wiadomość zawierała wstępny opis projektu, który potencjalnie miałabym zrealizować. Ucieszyła mnie również informacja o tytule mojej pracy, która zwróciła szczególną uwagę wydawnictwa.
Co prawda miałam wykonać ilustrację próbną, za którą nie przewidziano żadnego wynagrodzenia, ale oczami wyobraźni już widziałam, jak realizuję całą, bogato ilustrowaną książkę. Po czasie, okazało się, że dokładnie o to samo poproszono jeszcze kilku innych ilustratorów – każdego reprezentującego zupełnie inny styl graficzny. Bez wynagrodzenia.
Ponieważ wtedy bardzo zależało mi na tym zleceniu, postanowiłam (pomimo pewnego wewnętrznego sprzeciwu) wykonać jednak tę ilustrację – oczywiście zaznaczając, że nie przekazuję do niej nikomu żadnych praw. Praca nad nią zajęła kilka dni, w których nie wykonywałam żadnej pracy zarobkowej.
Od wysłania ilustracji do otrzymania ostatecznej odpowiedzi (po moim kilkukrotnym „dopytywaniu się”) minął miesiąc. Odpowiedź brzmiała mniej więcej tak: „Pani praca bardzo nam się spodobała, ale po długiej dyskusji postanowiliśmy jednak wybrać do tego projektu innego ilustratora.. Mam jednak nadzieję, że już niedługo uda nam się nawiązać współpracę przy innym projekcie.”
Do dziś nie wiem, czy projekt ten w ogóle doszedł do skutku. Tak czy inaczej sytuacja ta była dla mnie bardzo pouczająca. Sytuacja, w której prosi się kogoś o wykonanie projektu, opracowanie koncepcji czy pracy próbnej (w tym przypadku ilustracji) – nie dając mu za to wynagrodzenia, ani gwarancji zlecenia, sprawia, że na starcie jest on na straconej pozycji. Przecież to właśnie wymyślenie koncepcji wizualnej i pokazanie jej na projekcie / ilustracji / rysunku wymaga najwięcej pracy twórczej i pomysłowości. To jest właśnie ta wartość, za którą się płaci.
Nie bez znaczenia jest także szacunek do czasu drugiej strony, która wykonując dla nas pracę automatycznie nie może poświęcić go na coś innego.
Bilans sytuacji z tym wydawnictwem nie był na szczęście taki zły:
- Zyskałam cenną lekcję, by na przyszłość umieć rozpoznawać podobne sytuacje;
- Ponieważ bardzo cenię sobie jakość i zawsze daję z siebie 100%, więc i tym razem bardzo się postarałam.
Dzięki temu stworzyłam jedną z moich najpiękniejszych i ulubionych ilustracji (na szczęście jej tematyka była dosyć uniwersalna, więc praca nie trafiła do kosza) - Ilustracja tak mocno mnie zainspirowała, że napisałam do niej bajkę, którą chcę wydać w formie książki;
- Przekonałam się, że model, który stawia na piedestale zleceniodawcę, bez szacunku do czasu i pracy drugiej strony, nie jest dobry.
Co z tego wynika?
Dziś – po różnych doświadczeniach, nie tylko wiem, ale przede wszystkim czuję, że jedyny dobry model współpracy to ten partnerski, który opiera się na wzajemnej wymianie dóbr. Model oparty na uczciwości, wdzięczności i wzajemnym szacunku – nie tylko tym do klienta, który daje nam zlecenie, ale także do specjalisty, który poświęca nam swój czas i odpowiada na nasze potrzeby – dostarczając nam usługę, której sami nie umiemy wykonać.
Pozdrawiam serdecznie
Artykuł jest częścią serii „Okiem Ilustratora”:
-
Ile kosztuje ilustracja na zamówienie?
-
Ilustracja do książki: co musisz wiedzieć, zanim ją lecisz?
-
Piękna ilustracja do książki dla dzieci – jak powstaje i dlaczego jest ważna?
-
Ilustracje, obrazy, zdjęcia – jak na nas wpływają.
-
Jak wybrać najlepszego ilustratora do stworzenia ilustracji na zamówienie?
-
Do czego przydają się ilustracje?
-
Dlaczego kochamy baśniowe ilustracje?
-
Powiedz mi, czego chcesz, a ja…
-
Co ma wpływ na cenę ilustracji na zamówienie?
-
Ty też możesz być pierwszym człowiekiem, który to robi
-
Oryginał czy kopia obrazu lub ilustracji? Co wybrać?
-
Jak stworzyć piękną ilustrację?
-
5 pytań, które powinien zadać Ci ilustrator
-
Potrzebujesz ilustracji? Bądź jak Czesław.
-
Czy istnieje coś takiego, jak wrodzony talent artystyczny?
-
Dlaczego nie wykonuję bezpłatnych ilustracji “próbnych” lub „testowych”?
Zobacz także: